F2 trudne czy łatwe?
Portal | Blog | Album | Chat |
Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
![]() ![]() ![]() |
F2 trudne czy łatwe?
![]()
Post
#41
|
||||||||||
![]()
![]() |
Też nie. Na tym etapie mogę śmiało stwierdzić, że co do gry to nic mnie już nie może zaskoczyć i przechodząc grę "na chama" nie byłoby żadnych problemów: iść od razu po APA i reszta questów to wtedy betka. Tyle tylko, że taka gra nie daje radości. Dlatego należy sobie w jakiś sposób celowo utrudniać grę. Np. przechodzić grę bez sejvowania, wchodzić tylko do lokacji już zaznaczonych na mapie, itd.
|
|||||||||
![]()
Post
#42
|
||||||||||
![]()
![]() |
fallout 2 jest bardzo łatwa do przejścia wystarczy mieć bozara i 120% do broni ciężkiej i gra idzie jak spłatka oraz min 80% do kradzierzy
|
|||||||||
![]()
Post
#43
|
||||||||||
![]()
![]() |
Taaa...
Tyle, ża cała ta łatwość wynika z metagamingu (kierowaniem się informacjami, których postać nie posiada), SFLowaniem i innymi metodami oszukiwania. Bez nich nie jest wcale tak łatwo. Pomimo, że od ponad roku gram metodą Iron Man (bez odsejwowywania jak coź się nie uda) bez stosowania metagamingu i jak dotąd, gra zawsze kończyła się tragiczną śmiercią postaci. |
|||||||||
![]()
Post
#44
|
||||||||||
![]()
![]() |
f2 byl dosyc trudny za pierwszym razem i na poczatku drugiego, potem latwo juz
szlo :canadian: |
|||||||||
![]()
Post
#45
|
||||||||||||
![]()
![]() |
Taaa, jasne... Dzięki kretyńskiej łatwości w dostępie do broni miałem następującą akcję zupełnie bez rozmyślnego działania: Idę pustynią a tu nagle wpadam na karawane napadaną przez rabusiów. Więc patrze cierpliwie co będzie ;) - karawaniarze zaczęli zbierać cięgi. Dobiłem tych co zostali po obu stronach konfliktu (trzeci level) wybierając tak, żeby do konca prali się miedzy sobą. Zostałem na placu boju obładowany giwerami, więc zadowolony biegnę do Kalmath sprzedać nadmiar (nie planowałem "metagamingu" w postaci wyprawy np do San Fran na start), a tu nagle... Prospectors (zawsze minimum jeden z Pancor Jackhammer i oczywiście zawsze pokojowo nastawieni). Więc przeładowałem 10mmSMG po Caravan Masterze i wyrżnąłem temu z Pancorem w ryło, po czym zwiałem (jeden miał Assault rifle a ja w niebieskich rajtuzach i 3 level - stwierdziłem, że nie ryzykuje). I tak oto w 5 minut po wyjściu z Arroyo miałem najlepszego shotguna w grze i jakieś 6 tysięcy kasy w giwerach... Żałosne... :blink: |
|||||||||||
![]()
Post
#46
|
||||||||||
![]()
![]() |
Dziwne.
Jeszcze nigdy mi się nic takiego nie zdażyło. Prospectorsi w pobliżu Klamath? |
|||||||||
![]()
Post
#47
|
||||||||||
![]()
![]() |
I słusznie, bo nie koło Kalmath, ale koło Den - kawalątek na prawo konkretnie. A do Klamath lecieć miałem po Leather Armour, stąd tem właśnie skierowałem się po obłowieniu...
Zresztą jedno jest przykre w F2 - częstość i wypaśność encounterów to nie tylko mnóstwo gadżetów do odsprzedania (i na h*j mi barter!), ale też tony expa - po co komuś ganiać jako chłopiec na posyłki po Den/ Klamath i innych dziurach za np. 250 exp, jak może nawet na niskim lvlu wpaść do jaskini niedojrzałych Szponów i zgarnąć 4000 exp... Po prostu zaraz się ma w d*pie G.E.C.K, Arroyo, cały main quest i większość pobocznych, bo czemu latać za pierdołami jak można na stwory polować... Pieniążków brakuje? - huzia na Hubologistów... itp. itd. BŁE! :wacko: |
|||||||||
![]()
Post
#48
|
||||||||||
![]()
![]() |
Przestaw poziom trudności i od razu będzie łatwiejsza :P
|
|||||||||
![]()
Post
#49
|
||||||||||
![]()
![]() |
na poczatku łatwa ... po kilku latach .. trudna . Tak bardzo sie nie chce zdobywac expa :D
|
|||||||||
![]()
Post
#50
|
||||||||||||
![]()
![]() |
Na szczęście podobno za niedługo powstanie mod, który to wszystko poprawi. I nie będzie już zwykłych poszukiwaczy złota z pancorami, hord Deathclawów, itd. :) . |
|||||||||||
![]()
Post
#51
|
||||||||||
![]()
![]() |
Pierwsze kilka spotkań wydaje się fajne, walki są nawet dośc trudne, ale po kilku godzinach i zdobyciu lepszego sprzętu człowiek zaczyna się tym nudzić i wszystkie encountery omija. A żadnej wymagającej walki właściwie w trakcie gry nie ma (może ze dwie się znajdą - u Mordino i w V15 na dole).
|
|||||||||
![]()
Post
#52
|
||||||||||
![]()
![]() |
G.E.C.K.'a i APA nie bylo trudno zdobyc, ale jednak troche czasu za 1. razem zeszlo na poszukiwania.
Problem jest (nawet w Swiatyni!) jak sie wczesniej w F1 nie gralo. Trzeba sie zzyc z gra :) Pozatym F2 jest latwiejszy - nie ma presji psychicznej (ograniczony czas). Mozna polowac, polazic. Ogolnie luz. W F1 tego nie bylo. Chaos -> masz problemy z saperem? ;P Talerz -> winkuj pelnymi zdaniami ;) |
|||||||||
![]()
Post
#53
|
||||||||||
![]()
![]() |
Pewnie Dogmeata :P .
El_g >> Tak, bo ginę częściej. GECKa znaleźć nigdy nie było problemem czego nie można powiedzieć o Water Chipie. |
|||||||||
![]()
Post
#54
|
||||||||||
![]()
![]() |
Gra prosta ale czasochlonna.
|
|||||||||
![]()
Post
#55
|
||||||||||
![]()
![]() |
ja nigdy nie grałem w f1 nie wiedzieć czemu, a w świątyni to miaęłm na początku spore kłopoty chyba za piątym razem udało mi sie ją przejść!
|
|||||||||
![]()
Post
#56
|
||||||||||
![]()
![]() |
Czy fallout 2 to trudna gra ?
Pamiętam jak zaczynałem grać pierwszy raz w fallouta to nie znałem angielskiego a tak właściwie i znałem ale jakieś malutkie podstawy, parę słów na krzyż itd , nie pamiętam kiedy dokładnie kiedy zacząłem no alee!!! To były czasy :P , jak przed każdą rozmową zapisywałem grę i każdy dialog klikałem dotąd aż wy klikam questa (czy zaliczyłem czy nie) , no ale nie w każdym przypadku ... i tak to było grę jakimś cudem przeszedłem wykonując wszystkie prawie questy , nie znając dobrze angielskiego itd :P blach !!! no a potem gdy już wyszła Polska to wróciłem do tej gry i przeszedłem ja tak właściwie dokańczając to czego nie znalazłem i nie dokończyłem itd w tych że zadaniach w grze. Taka moja mała finezyjna przygoda z falloutem dwójką. (jedynkę śmignąłem też angielską wersję ale już znając Angielski i jakoś nie chce mi się zebrać aby kupić Polską wersję no ale zobaczymy...) |
|||||||||
![]()
Post
#57
|
||||||||||
![]()
![]() |
Hmm... aż tak trudny Fallout2 nie jest (mówię o walce) gdyż gdy pierwszy raz grałam połowę gry przeszłam bez używania jakiejkolwiek broni ;P Bo nie wiedziałam jak jej użyc XD A jeśli chodzi o fabułę... nie zwracam uwagi na trudność questów jeśli są interesujące, wciągające i wymagające ode mnie odkurzenia mózgu ;)
|
|||||||||
![]()
Post
#58
|
||||||||||
![]()
![]() |
Jak się grało pierwszy raz, po angielsku nie znając F1 i mechaniki gry, to było naprawdę trudno – już samo przejście świątyni to było coś. Dialogi z początku makabra –zdziwiłem się gdy przyłączył się do mnie Sulik. Potem poszło łatwiej, dowiedziałem się do czego służy Rad-X, odkryłem że można prosto przeładować, przeczytałem coś niecoś o grze w jakiejś gazecie. Gra zajęło mi parę miesięcy, powolutku po nitce do celu. Ale i tak często mnie coś zaskakiwało i dotąd zaskakują pewne sytuacje. Na pierwszy raz gra jest trudna ale wciąga, potem zainstalowałem od nowa i znowu grałem i znowu, znowu, znowu…. Gra mimo liniowości daje nam ogromną swobodę wyboru i popełniania błędów. Ile ja się namęczyłem z pewną oporna szafką w Nawarro. Albo z kilkoma skrzynkami w Broken Hills – dotarłem tam dopiero po zakończeniu gry. Bozara nigdy nie używałem - nie pakowałem punktów w Big Guns, teraz dla mnie to lamerska broń. Złodziejstwo jak najbardziej – w tej grze popłaca. Ma się kasę, gadżety, amunicję.
|
|||||||||
![]()
Post
#59
|
||||||||||
![]()
![]() |
Jeśli o mnie chodzi to przy pierwszym podejściu miałem nie małe problemy żeby zdobyć GECKa, mnóstwo niebezpieczeństw czyhających na pustyni jaki i w mieście, średnia znajomość angielskiego i robienie wszystkiego na "łubudubu" miało swoje plusy, ale często powodowało, że zatrzymywałem się w miejscu bez pomysłu co zrobić dalej z moim bohaterem. Dlatego tak bardzo lubiłem Fallouta (lubię nadal), można było zostawić główne zadanie na poczet tych pobocznych i żyć sobie jak zwykły wędrowiec. Wracając to kwestii trudności to duże znaczenie ma poziom gry jaki wybierzemy. Zdarzają się zadania łatwe, średnie, trudne, analogicznie takie też są walki, na "trudność" składa się wiele czynników, także to jaką gramy postacią, czy jest to typowy Rambo czy może cherlawy Einstein. Z każdym przejściem gry staje się ona łatwiejsza, odkrywamy nowe sztuczki, opanowujemy nowe taktyki, ale Fallout ma to do siebie, że na naszej drodze zawsze może pojawić się coś co wywoła u nas opadnięcie szczęki. Za to wielbię Fallouta :)
|
|||||||||
![]()
Post
#60
|
||||||||||
![]() |
QUOTE(Tathagata @ 04-06-2007, 21:44) Bozara nigdy nie używałem - nie pakowałem punktów w Big Guns, teraz dla mnie to lamerska broń. Złodziejstwo jak najbardziej – w tej grze popłaca. Ma się kasę, gadżety, amunicję. heh, to specjalizuj sie w small guns, zdobadz .223 pistol i inwestuj w criticale, wal po oczach a nagroda bedzie ci dana...2-3 rundy i caly oddzial lezy..heh, to jest dopiero dla mnie lamerskie, choc przyznam, ze tak tez przeszedlem gre. szczegolnie na koniec z perkiem sniper +fast shot +bonus rate of fire (fastshot to trait ~~) i pistoletem gaussa, na runde mozna bylo siekac wszystko w polu widzenia uwazam F2 za trudna za pierwszym razem, ale mimo iz kolejne przejscia sa latwiejsze to jednak nadal pozostaja ciekawe ~^ |
|||||||||
![]() ![]() ![]() |
Wersja Lo-Fi | Obecna data i czas: 13-12-2019, 10:39 |